Naprawy blacharskie po delikatnej stłuczce zostały zakończone, lakier na uszkodzonym elemencie lśnił nowością, pozostało już tylko założyć plastikową listwę. Pomysł lakiernika żeby ją przykleić na jakieś silikonowe paskudztwo odłożyłem na bok – zawsze jest czas żeby zrobić taką prowizorkę. Postanowiłem działać zgodnie z zamysłem producenta.
Poniżej opiszę montaż listwy boczno-tylnej lub tylno-bocznej w mojej Omedze, może się komuś przyda i na ulicach będzie o jedno auto poklejone sylikonem mniej.
O szybkim montażu można było zapomnieć, ponieważ plastikowe zaczepy są jednorazowe i po zdjęciu nadają się tylko do wyrzucenia. Cóż było robić, zamówiłem w Intercarsie nowe zapinki. Koszt śmiesznie niski, czas oczekiwania: jeden dzień – żadnych problemów. Po odebraniu zamówienia nadszedł czas na wymianę.
Całość montażu przeprowadzałem w garażu więc rozpocząłem od rozpalenia w piecu żeby podnieść choć trochę temperaturę, w końcu był styczeń. Umyłem listwę (czemu miałbym zakładać brudną) i podwiesiłem ją nad piecem na kilkanaście minut żeby troszkę rozgrzać plastik, z doświadczenia wiem jak łatwo go ukruszyć jak jest zimny.
Po zdjęciu listwy znad pieca nadszedł czas na demontaż starych zaczepów. Wymaga on delikatnej gimnastyki ze śrubokrętem w rekach, ale jak się załapie jak to zrobić kolejne idą dużo łatwiej. Zaczep należy przesunąć wzdłuż listwy tak aby jego uchwyty znalazły się w większym otworze, przez który można go wyjąć. Najpierw jednak trzeba odgiąć blokadę dwóch małych zębów. Trzeba robić to z wyczuciem, ponieważ łatwo je ułamać, a trudno je później wydłubać ze środka listwy – oczywiście jeżeli komuś to przeszkadza. Przesunięcie całego zaczepu jest utrudnione gumowym elementem znajdującym się pod zaczepem – jest on tam aby amortyzować zaczep względem bolca na karoserii auta.
Po demontażu zaczepów należy założyć nowe (co jest całkiem logiczne). Robimy to analogicznie, uważając na gumowe elementy które mocno nam w tym przeszkadzają. Trzeba uważać żeby nie naprężyły zaczepu, bo mogą go ułamać.
Kiedy wymiana wszystkich zaczepów została zakończona i miałem przystąpić do montażu na aucie, wpadłem na pomysł zaznaczenia sobie gdzie znajdują się uchwyty. Po drugiej stronie listwy nakleiłem małe paski izolacji w miejscu gdzie znajdują się zaczepy. Zrobiłem to żeby wiedzieć gdzie dociskać listwę aby nie ominąć żadnego uchwytu.
Sam montaż listwy był dziecinnie prosty. Kolejno w każdym zaznaczonym miejscu dociskałem mocniej aż usłyszałem kliknięcie bolca wchodzącego w zaczep. Wspomniane „kliknięcie” jest bardzo charakterystyczne i nie ma obawy że zostanie przegapione. Dzięki naklejonej izolacji nie można również przegapić żadnego zaczepu. Po zdjęciu przyklejonych znaczników pozostało już tylko napawać wzrok swoim dziełem.
…jeszcze tylko jedno zdanie. Tytuł tego wpisu stanowi wynik moich radosnych słowotwórczych talentów. Piszę o tym ponieważ czuje że wymagał to komentarza.
..a oto reszta zdjęć: