„Zwiedzanie” parkingów

Przez , 9 sierpnia 2014

Zwiedzanie Parkingow 217 dnia stycznia, roku Pańskiego 2009, pod wpływem nagłego impulsu oraz mocnych opadów śniegu rozdzwoniły się telefony u znajomych, skutkiem czego została podjęta spontaniczna decyzja o przegonieniu bokami naszych aut.

Zbiórka odbyła się późno w nocy na terenie parkingu jednego z marketów. Szaleństwa których się tam dopuściliśmy zostały przerwane dopiero przyjazdem pługa który to jak na nasz gust stwarzał zbyt duże niebezpieczeństwo żeby kontynuować zabawę. Kierowca wspomnianego pługa wykazał się również wyjątkową złośliwością, ponieważ zaczął ze śniegu usypywać nam przeszkody, tak żeby dalsze „ślizganie” nie było możliwe – cóż było robić – pojechaliśmy pod inny market 🙂
Z drugiego miejsca wyprosiła nas ochrona. Jednak dopiero druga ich interwencja poskutkowała. Za pierwszym razem próbowali nas zastraszyć – co nie okazało się skuteczne, za drugim natomiast, poprosili. Z tego płynie nauka, szczerość i kultura osobista popłaca.
Dopiero trzecie miejsce które odwiedziliśmy nie miało nic wspólnego z marketami. Pojechaliśmy na teren starej zajezdni autobusowej, gdzie nareszcie nikt nam nie przeszkadzał. Pojawił się jednak inny problem, pod warstwą śniegu kryła się tafla lodu o czym dowiedzieliśmy się w przykry sposób kiedy Golf „cmoknął” Celice w lewy pośladek – na szczęście buziak był delikatny i obyło się bez większych szkód.
Grubo po północy rozjechaliśmy się do domów z gorącym postanowieniem kultywowania tej nowo narodzonej, świeckiej tradycji witania pierwszych opadów śniegu.

 

3 komentarze

  1. Hmm… pamiętam ten wieczór, choć nie do końca udany 😉

  2. Kuwetka pisze:

    Nie przesadzaj boś nie ogrodnik – wieczór był wyjątkowo udany. Teraz tylko czekać pierwszych śniegów i zrobimy powtórkę 🙂

  3. Ola Żołek pisze:

    O ile te śniegi w ogóle spadną 😉

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.